Milion mikroinstalacji w Polsce
– czy sieć energetyczna nadąży za zmianami?
Liczba przyłączonych mikroinstalacji przekroczyła milion.
Ich moc już teraz jest większa, niż planowano w polityce
energetycznej Polski dla wszystkich OZE na rok 2030.
Wąskim gardłem transformacji staje się nieprzygotowana
sieć energetyczna, która blokuje część zielonej energii.
Stabilizowanie systemu dodatkowo utrudnia rosnące zapotrzebowanie
na moc oraz niepewna sytuacja polityczna.
Jak wskazują eksperci Eaton, pilnie potrzebujemy
modernizacji sieci, ale też zdalnego sterowania zasilaniem
i dopasowywania zużycia energii do jej produkcji.
Odłączane OZE zamiast elektrowni
Wytwarzany w mikroinstalacjach prąd jest przekazywany do
sieci niskiego napięcia, które mają ograniczoną przepustowość.
W słoneczne dni gwałtowny wzrost produkcji energii
powoduje wzrost napięcia w sieci i problemy techniczne.
Znacznie waha się też moc wytwarzana przez duże farmy
słoneczne i wiatrowe. W listopadzie stanowiły one 10% rynku
energii w Polsce, a w czasie silnych wiatrów w lutym br. pokrywały
nawet 25%. Tak duża zmienność zagraża stabilności
sieci – gdy napięcie rośnie powyżej wartości dopuszczalnej,
operatorzy muszą odłączać od niej instalacje fotowoltaiczne.
Coraz częściej dotyka to też duże farmy OZE.
– Niestety, możliwości współpracy naszych sieci przesyłowych
i dystrybucyjnych ze źródłami OZE są bardzo ograniczone.
Powodem jest przede wszystkim niestabilność
zielonej energii i brak możliwości zmagazynowania jej
nadmiaru. Konwencjonalnych źródeł, takich jak elektrownie
węglowe, nie można szybko uruchomić, gdy wzrośnie
zapotrzebowanie na energię albo przestanie wiać. Dlatego
żeby stabilizować sieć, operatorzy odłączają OZE, ale
nie przerywają pracy elektrowni na paliwa stałe – wyjaśnia
Mariusz Hudyga, product manager w firmie Eaton.
Tysiące kilometrów sieci, miliardy złotych inwestycji
Aby możliwe było wprowadzenie energii z OZE do polskiej
sieci, konieczna jest poważna transformacja systemu: budowa
stacji energetycznych i przystosowanie istniejących,
powstanie nowych linii przesyłowych i dystrybucyjnych,
które będą mogły przyjąć zieloną energię. Poza infrastrukturą
powinny też być rozwijane systemy nadzoru, stałego
monitorowania poboru energii, przygotowywania symulacji
i prognoz czy inteligentnego sterowania przepływem mocy.
Działania w całej Europie są potrzebne natychmiast – według
prognoz w Irlandii do 2030 roku sieci będą niestabilne
nawet przez połowę czasu działania, jeśli nie zostaną
podjęte kroki w kierunku synchronizacji przepływu energii.
– Ze względu na zasoby węgla kamiennego i brunatnego
większość źródeł energii elektrycznej skupiała się dotąd w południowej części Polski. Coraz większy udział źródeł
odnawialnych przenosi "ciężar" wytwarzania energii bardziej
na północ, gdzie są lepsze warunki m.in. dla farm wiatrowych.
To dodatkowe wyzwanie dla operatorów. W zależności
od warunków pogodowych OZE mogą w ogóle
nie generować energii elektrycznej lub produkować jej zbyt
dużo. Sieć musi być przygotowana na zdalne, automatyczne
przełączanie źródeł i kierunków zasilania. Konieczne
jest też zachowanie odpowiednich rezerw mocy lub inwestycje
w magazyny energii – podkreśla Mariusz Hudyga.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne planują zmodernizować
lub rozbudować ponad 5 tys. km linii za 14 mld złotych.
Potrzeby są jednak znacznie większe. Przez względy ekonomiczne
spółki przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej
są często zmuszone do wybierania tańszych technologii,
które sprawiają problemy podczas eksploatacji.
Prąd w gniazdkach już nie przez całą dobę?
W stabilizowaniu sieci ważna może być rola sterowania zużyciem
mocy. Jeśli odbiorcy energii elektrycznej zostaną wyposażeni
w inteligentne liczniki, możliwe będzie monitorowanie
zapotrzebowania na prąd w czasie rzeczywistym i prognozowanie
zmian oraz zarządzanie poborem energii tak, żeby
równoważyć system. Według szacunków francuskiej grupy
energetycznej Engie nawet 15–20-minutowe przerwy w dostawach
ogrzewania i ciepłej wody mogą przynieść średnio
5–8% oszczędności dziennego zużycia energii elektrycznej,
np. w dni, kiedy produkcja mocy z OZE jest mniejsza.
– Dopasowywanie pobierania energii do jej ilości w sieci
jest nową koncepcją, zwłaszcza dla konsumentów, którzy
przyzwyczaili się, że energia jest dostępna bez ograniczeń,
w trybie 24/7. Może to jednak być dla nich korzystne, bo
prąd pobierany będzie wtedy, gdy taryfa jest tańsza. Obniżą
się więc rachunki za energię. Obok rozwijania technologii
ważny jest dialog społeczny i pokazywanie odbiorcom,
że są częścią energetycznej transformacji – podsumowuje
Mariusz Hudyga.
Źródła:
Dane Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej
Dane Engie: https://particuliers.engie.fr/economies-energie/conseils-economies-
energie/conseils-eco-gestes-au-quotidien/tout-savoir-effacement-
electrique.html#2
Dane Agencji Rynku Energii: https://www.are.waw.pl/o-are/aktualnosci/
w-2021-udzial-mocy-weglowych-w-krajowym-miksie-spadl-do-58-5
Dane PSE |